Peace, Love and Rock'n'Roll!

Może nie jest to temat tabu, ale chciałabym o tym porozmawiać. Bo nie często mam do tego okazję.

Hippisi. Co o Nich uważacie? Czy są dla was po prostu benzadziejnymi ćpunami, o których nie warto wspominać, czy też wręcz odwrotnie - chcielibyście rozmawiać, ale nie macie z kim? Czy hipisi jeszcze istnieją?
Jakie macie odczucia z Nimi związane?
Proszę, podzielcie się tym.

Wszyscy jesteśmy dziećmi Rock'n'Rolla!

Tak! Czekałam długo, aby ktoś poruszył ten tamat i wreszcie się doczekałam^^

Dla mnie hipis, to nie jest jakiś tam ćpiun. To oni właśnie walczyli o pokoj Smile

Szczerze mówiąc to ja zawsze chciałam byc hipisem, więc właśnie, kolejne pytanie: dlaczego nim nie jestem?
Odpowiedz wydaje się być prosta... bo boje się odzucenia? przeciez ile, nawe u nas, w naszym mieście widzi się hipioso-podobnych stworzen?
Bo ja jak narazie spotkalam się z piękną okrągą liczbą 0!
Ale zresztą... czytałam o nich i z tego co zrozumiałam oni zyli w grupach, a nawet jesli ktos będzie tym hipisem to kto "przyjmnie" dziecko?

Ok... to ma byc na temat hipisow, a ja rozwinełam o sobie...

Może i walczyli o pokój, ale nie ulega wątpliwości, że większa ich część była ćpunami. Nie da się tego zatuszować. Tak było, po prostu.
Chcieli być WOLNI to odlecieli w narkotyki. A przecież to nie wolność... Ale też to zupełnie inny temat.
Blanka, każdy dąży do swojego stylu. Jedni ubierają się na czarno, inni seksownie, inni (jak np. Janoszka) kolorowo i jażąco. Jak się staniesz hipiską może innym też się spodoba? I sama nie będziesz...

Wolnośc ja kocham i rozumiem...
Wolności to ja oddać nie umiem....

Wg mnie hipisi to mimo wszytskiego są osoby z wąłsnymi celami i ideami. Nie wiem co prawda o nich za wiele...ale z tego wszytskiego wiem jedno...Żyli by żyć...nic więcje...

Posiadali (posiadają?! - nie wiem nigdy nie spotakłam takiego osobnika) ambitne plany (z którymi się zgadzam), tylko że... chyba troszeczkę im nie wyszło. Narkotyki nie są rozwiązaniem na problemy ludzkości.